Przed kilku laty zaciągnęliśmy kredyt. Obecnie jesteśmy po rozwodzie, mamy mieszkanie, które wynajmuje były mąż, ale nie mamy podziału majątku, a były mąż przestał spłacać kredyt i nie odbiera korespondencji z banku. Proponowałam mu sprzedaż mieszkania, ale nie zgadza się. Co zrobić w tej sytuacji? – pyta 40 letnia klientka Ośrodka Doradztwa Finansowego i Konsumenckiego z Warszawy.
Z chwilą, gdy małżonek-dłużnik nie wywiązuje się w pełni ze swoich zobowiązań kredytowych wobec banku, instytucja finansowa udzielająca kredytu żąda spłaty długu nie tylko z majątku osobistego dłużnika, ale również z całego majątku wspólnego, który posiadają małżonkowie. W przypadku rozwodu dochodzi do podziału majątku wspólnego, ponieważ rozwód powoduje automatycznie ustanie wspólności majątkowej. Dlatego do definitywnego uregulowania spraw majątkowych między byłymi małżonkami konieczny jest podział majątku dorobkowego małżonków.
Jeśli pomiędzy małżonkami nie ma zgody, co do kwestii podziału majątku wspólnego, to należy taki podział podziału dokonać przed sądem. Sąd jednak nie rozstrzygnie kwestii kredytu, może jedynie wskazać, który małżonek powinien kredyt spłacać i jest to wiążące tylko pomiędzy małżonkami, natomiast nie wobec instytucji finansowej.
Bank nie ma obowiązku zgodzić się na takie rozwiązanie, jeśli uzna, że zdolność kredytowa jednego ze współkredytobiorców nie jest wystarczająca do spłaty zaciągniętego kredytu, jako jedynego kredytobiorcy. Bank bada na nowo zdolność kredytową i może zaproponować, aby małżonek, który chciałby zostać jedynym kredytobiorcą, przedstawił dodatkowe zabezpieczenie np. poręczyciela czy innego kredytobiorcę.
W obowiązującym stanie prawnym, małżonek odpowiada za długi zaciągnięte wspólnie albo gdy jedynie wyraził na to zgodę. Wobec czego wierzyciel może żądać zaspokojenia z majątku wspólnego małżonków (art. 41 § 1. Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego), czyli z nieruchomości będącej Państwa wspólną własnością.