Spłacam kredyty konsumenckie, które zaciągnęłam w kilku bankach. Pracownik banku, w którym mam rachunek i na który wpływa moje wynagrodzenie zachęca mnie do konsolidacji zadłużenia, proponując jeden kredyt zamiast kilku. Czy to się opłaca? – pyta klientka Ośrodka Doradztwa Finansowego i Konsumenckiego z Warszawy.
Konsolidacja to połączenie dwóch lub więcej uprzednio zaciągniętych kredytów w jeden, z równoczesnym wydłużeniem okresu spłaty. Zastosowanie takiego rozwiązania spłaty powoduje, że rata miesięcznego zobowiązania zmniejsza się. Jest to dobre rozwiązanie, w sytuacji, kiedy z trudem radzimy sobie ze spłatą kilku kredytów i pożyczek jednocześnie i grozi nam utrata płynności finansowej.
Zmniejszenie miesięcznych obciążeń można dokonać albo poprzez wydłużenie okresu spłaty zobowiązania (do 10 lat) albo korzystając z innego produktu finansowego – kredytu konsolidacyjnego hipotecznego. Atutem tego drugiego rozwiązania jest zdecydowanie dłuższy okres kredytowania (powyżej 10 lat) i zdecydowanie niższe oprocentowanie w porównaniu do oprocentowania kredytów gotówkowych.
Konsolidacja jest dobrym rozwiązaniem dla osób, które tracą płynność finansową. Należy jednak podkreślić, że takie rozwiązanie z jednej strony poprzez zmniejszenie miesięcznej raty daje wytchnienie kredytobiorcy, jednak z drugiej strony zwiększa się koszt obsługi zadłużenia, na który składają się: prowizja i ubezpieczenie kredytu.
Nawet, gdy okaże się, że koszty konsolidacji będą znaczące, to w efekcie odzyskujemy płynność finansową i oddalamy zagrożenie, jakim jest nadmierne zadłużenie, czyli sytuację, w której nie jesteśmy w stanie terminowo regulować naszych zobowiązań.